czwartek, 24 marca 2011

Kraft 2011 Katowice

nigdy wczesniej nie byłam na takich targach kreatywności, jak na plakacie DMC sie szumnie reklamuje i... strasznie się zawiodłam... Oj, myslałam, ze to będzie wielka sala ze stoiskami, na każdym stoisku inna wystawa, a tu... mała salka. Poustawiane scianki działowe, chyba w sumie 10. na nich pozawieszane wyszyte prace... Przy okazji były też swetry robione na drutach - nawet ich nie fotografowałam. nasze blogowe kolezanki, które robią swetry na drutach, mają o wiele piekniejsze prace w swoim dorobku, niż te, które były prezentowane...
Miałam wrażenie, ze tak biednie i z porzypadku było to wszystko zorganizowane... a przeciez przy okazji mógł być filc, decoupage, szycie - masę rzeczy, które można zrobic w domu, a które uchodza pod kreatywność...
Wszystkich prac nie sfotografowałam, choc też były ładne, ale nie chciało mi się kombinowac, by nie było ludzi w kadrze...











Jak widzicie, prace piękne, ale nie trzeba było jechać na wystawę, by takie same zobaczyć na naszych blogach.

Zrobiłam tez zakupy, jak już byłam na miejscu... Kupiłam 2 komplety plastikowych bobinek i dwie Sciereczki, do których dostałam diagram... ale nie wiem, czy skorzystam z niego, a same ściereczki nie potraktuje jako tło do jakiegoś wiosennego obrazka:




No i ogromne zaskoczenie: w sklepiku nie mieli ani pudełek-organizerów na mulinę, ani (UWAGA!!!) igieł do haftu ;-)))
No i to by było na tyle... Bogatsza o kolejne doświadczenie, jestem pewna, ze już więcej nie będe jechała specjalnie na żadna wystawę DMC ;-)))

10 komentarzy:

  1. A dwa dni temu w Rzeszowie był jeszcze maleńki pokaz decoupage, było też stoisko z filcem a przy nim dwie sympatyczne Panie, same coś filcowały, służyły wskazówkami i można było spróbować pod ich okiem. Choć dobrych igieł do filcowania to już w sprzedaży nie mieli a i samego filcu niewiele, nie bardzo było w czym wybrać. Tak samo jestem rozczarowana tak jak i Ty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną rozczarowaną osobą co do wystawy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tak żałowałam, że nie ma wystawy gdzieś blisko mnie (zachodniopomorskie). A po Waszych doświadczeniach wynika, że w sumie nie było czego żałować:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to faktycznie nie mam co żałować, że w tym roku na wystawę nie pojadę. Oglądanie zdjęć prac z wystawy na Twoim blogu i innych koleżanek sprawiło, że poczułam się jakbym tam była. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. w 100% zgadzam się z Twoją opinią dotyczącą wystawy - organizacja nie zachwyciła niestety

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak żałowałam, że nie mogę pojechać! Dzięki za podzielenie się wrażeniami i zdjęciami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pudelka się pewnie skończyły, ponieważ w Rzeszowie były. Mi sie wystawa podobała, chociaż jestem podobnego zdania, że mogło być lepiej. Pozdrawiam i zapraszam do siebie - Gabrysia

    www.pracownia-gabrysi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam fotorelacje z wystawy ,,craftu" w Brukseli, prace ,aż dech zapierało, a ile tego!
    Może ktoś kiedyś i u nas coś takiego zorganizuje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że zakupy się udały:) Ale szkoda, że takie piękne rękodzieło jak haft jest tak mało promowane nawet na takich targach. Moim zdaniem powinno być olbrzymie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze,że piszesz o takich wystawach. Ja nigdy na żadnej nie byłam i czasem może sobie za wiele wyobrazałam. O przepraszam u nas kiedys byla wystawa "igłą malowane'' chodziłam i ogladałam obrazy z otwartą buzią takich cudnosci na zywo nigdy nie widziałam.. a wydawało by sie , że jak firma DMC organizuje co takiego to powinno by na odpowiednim poziomie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń