Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RR. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą RR. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 26 lutego 2015

A co z moimi zabawami RR?

No tak, pisałam o zastoju SALowym, ale nie wspomniałam o... zastoju RRowym :-)
Swojego czasu wzięłam udział w dwóch RR w ciasteczkowym i cytrusowym.
RR ciasteczkowy przebiegł bez zarzutu. Dostałam w swoim czasie moją kanwę z miejscem na wyhaftowanie ostatniego obrazeczka, który popełniłam jeszcze w 2014 r., dokładnie w sylwestra postawiłam ostatni krzyżyk :-)


Trudno było się nie zachwycić tym wzorem i teraz cieszy oko ukończony. Jakie będzie jego przeznaczenie - jeszcze jednak nie wiem, ale już mam ochotę wyhaftować drugi obrazek z tej serii, czyli wersję herbacianą :-)


Drugi z moich RR, jak wspomniałam, to cytruski i tu już były pewne problemy. Nasze kanwy utknęły u jednej z Uczestniczek i dopiero za sprawą naszej organizatorki Pelasi, udało nam się kanwy odzyskać, choć niedokończone... Absolutnie nie chcę tutaj zaczynać dyskusji na temat niewywiązywania się przez niektóre panie z zobowiązań, bo przecież sama najlepiej wiem, ze czasami życie układa tak różne, zaskakujące i dramatyczne scenariusze, że zobowiązania wszelakie spadają na dalszy plan... Grunt, ze kanwa do mnie wróciła, a cytrynki czekają na dokończenie:




Co prawda, do tych cytrynek z takim zapałem się nie zabieram, jak do poprzedniego RR, a to dlatego, że to jakiś wzór z piekła rodem :-) wierzcie mi, żaden haft nie dał mi tak w kość jak te cytusy. Poczekają więc na lepsze czasy, może na jakiś przypływ energii albo wzrost masochizmu :-)))

Pozdrawiam,
Burana

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Sierpniowy, cytrynowy post.

Nie jestem zbyt pisząca w sierpniu, a to dlatego, że mało robótkowo u mnie ostatnio. a to za sprawą wielkiego kroku w nieznane: przeprowadzka do Warszawy! Z całym dobytkiem :-) Trzymajcie za mnie kciuki, bo to czasami spędza mi sen z oczu, ale generalnie już nie mogę się doczekać i na tym teraz głównie jestem skupiona :-)
Zaglądam jednak do Was regularnie i chyba to mnie motywuje, by jednak coś tam sobie 'po tworzyć' :-))
Zaległości trochę było w krzyżykowaniu, a że postanowiłam sobie, nie brać udziału w żadnym nowym projekcie, zanim nie wyszyje cytrynek w RR cytruskowym, oto one:


















Ach, można się zakochać w tej intensywności kolorków, prawda? Co sie jednak człowiek na poprzeklina przy tych krzyżykach :-) Co się namęczy, co ponarzeka :-)))

Zatem skończyłam cytrynki i od razu skusiłam się na kolejny SAL ;-D Jeszcze wiosenny jest na tamborku, a ja od 1 wrzesnia już chce zimowy wyszywać :-) ale czy mogłam sie oprzeć takiemu obrazkowi?






















Miałam ochotę już na ten obrazek od dawna, a wyszywac go wspólnie, to przecież sama radość :-)
Dla chętnych zapisy na FB tu. Grupa jest zamknięta, ale chętna na nowe SALowe Koleżanki :-D

I to tyle, co przez cały sierpień udało mi sie zrobić, ale za to już większość pudeł z mymi rzeczami stoi w Warszawie i tylko czeka na właścicielkę :-D

czwartek, 11 lipca 2013

Czy chwalenie sie jest dobre?

OCZYWIŚCIE!!! :-) A ja mam czym sie pochwalić, bo... WYGRAŁAM KOLEJNE CANDY!!!
Podczas mojego urlopu, przyszła do mnie paczka, ale uczynny sąsiad postanowił ja dla mnie odebrać i juz wczoraj mogłam sie cieszyć takimi cudami:


































Prawda, że same cudowności? Literki to magnesy na lodówkę. Jako, ze ja mam obudowana lodówkę i brak mi póki co miejsca, gdzie można 'przyczepić' literki, stoją sobie u mnie na parapecie, uroczo uzupełniając dekoracje okienną, koloru białego :-)
Serducho zawisło na lustrze, a przydasie szydełkowe z pewnością niedługo wykorzystam :-)
Karolinko, jestem zachwycona i bardzo ci dziękuję za zorganizowanie zabawy, jak i za to, że Szczęśliwy Los uśmiechnął się właśnie do mnie :-)

*****

Wróciwszy z urlopu, postanowiłam nadgonić trochę robótkowych zaległości i jakież było moje przerażenie, gdy odkryłam, ile ich mam:

















Mogę zapomniec o pokusie na kolejny SAL, czy RR :-) Pora wziąć się za bary z rzeczywistością, za tamborek i igłę :-)

Pozdrawiam serdecznie i wracam do krzyżykowania :-)

wtorek, 11 czerwca 2013

Metryczka w niebieskościach

Metryczke wyszywało sie bardzo szybko. Niestety miałam tygodniowy przestój, gdyż znudziły mnie niebieskości na jakiś czas i musiałam dla odmiany pohaftować kolorkami, by nabrać animuszu :-) Końcowy efekt jednak bardzo mi się podoba:





















Kanwa Aida 14 ct., kolor: mleko.
Mulina: DMC
Wyszywane dwiema nitkami.

Choć, gdy teraz patrze na całość na zdjęciu, widzę, że cyferki jednak powinny być jakims mocniejszym kolorem wyszyte, bo sa zbyt delikatne i niewidoczne. Chociaz może to byc wina zdjęć. trudno w taka pogodę, bez słońca i światła, zrobić fajne zdjęcia i to komórką :-)




































Przy każdym wstawianym kolejnym zdjęciu, jednak się upewniam, ze jednak cyferki trzeba poprawić ciemniejszym kolorkiem albo 'potraktować' je dwiema nitkami, a nie jedna, jak sugerowano w schemacie.

















Kolejna metryczka za mną i choć to wdzięczny temat, na razie z metryczkami chyba mam spokój :-)

Za to, znowu wrócił na tapetę RR cytruskowy :-) Przygotowuję się do kolejnego obrazka, tym razem do cytrynek. I jest to już nasz 7 obrazek w tej zabawie :-) Prawie finiszujemy zatem :-)

















Jak widzicie kolory nieco żywsze, więc będzie się wesoło wyszywało, a pogoda temu sprzyja :-)
Pozdrawiam Was serdecznie i niezmiernie szczęśliwa jestem, ze do mnie zaglądacie :-))

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Metryczka dla Bratanka :-)

Mój Bratanek pojawi się na świecie lada dzień, a ja 'w lesie' z metryczką i to dosłownie, bo dość mocno zaangazowałam się w SAL Sosnowy, zaniedbując inne 'wyczyny' hafciarskie :-)
Jednak w ostatnich dniach, odłożyłam drzewka na później i dorobiłam kilka krzyzyków do metryczki:

Jestem zakochana w tym wzorku :-) Nie wiem skąd on jest, ale na diagramie jest data 1986, zatem dość odległe czasy. Skan jest masakrycznie niewyraźny, ale prę do przodu i na dniach mam zamiar skończyć :-)
Na odłożeniu tamborka z SALem, skorzystało też RR ciasteczkowe:

Jutro kanwa poleci do swej Właścicielki, Edi, a mnie w tej zabawie zostało już do wyszycia ostatnie ciasteczko, na mojej kanwie, która już czeka w kolejce do ujarzmienia :-) W tym miejscu, pragnę wszystkim Uczestniczkom RR ciasteczkowego serdecznie podziękować! Zabawa poszła nam sprawnie i bez wiekszych opóźnień, a efekty sa śliczne! Dzięki, Dziewczyny :-*
Nieśmiało przypominam o trwającym do 28 kwietnia, moim CANDY


A teraz wracam do krzątaniny poniedziałkowej, z nadzieją zerkając przez okno i wypatrując wiosny :-)))



poniedziałek, 11 marca 2013

Chwalę się wiosennie :-)

Za oknem aura troszkę zimowa, ale nie na tyle by cieszyć się śnieżnym puchem, przynajmniej u mnie na Śląsku. Jest po prostu pochmurno i... brzydko... Ja jednak chciałam sie pochwalić nowymi wiosennymi 'gadżetami', które u mnie w domu zawitały, a to za sprawą Staniszki i wygranego u Niej (tak, tak, znowu wygrałam) candy :-)
Lubicie pastele? Bo ja bardzo :-) I właśnie takie oto pastelowo-miętowe miseczki i śliczna, wiosenna girlanda, zawitały u mnie na Dzień Kobiet :-)

Truskawki w ramach przywoływania wiosny, pojawiły się na stole, ale czekoladki, to już dla czystej rozpusty :-)
Jednak, nie zajmuję się ostatnio tylko i wyłącznie wygrywaniem candy, choć to bardzo miłe zajęcie :-)))
Na 'tapecie' ciągle RR ciasteczkowy, SAL sosnowy i metryczka dla mojego bratanka. Na razie wszystko w wersji roboczej, na tamborku, prezentuje się tak:

Praca jednak sprawnie idzie.
Dzisiaj przysiadłam trochę nad SALem, więc jutro pochwalę się efektami.
Całuję Was gorrrrąco, wbrew katarom i śniegom :-)


wtorek, 26 lutego 2013

Mandarynkowo :-)

Lubicie mandarynki? ;-)


Ja niedawno 'wyprodukowałam' jedną w naszej zabawie RRowej. Szczerze mówiąc był to najłatwiejszy i, co za tym idzie, najszybszy obrazek w tym RR. Kanwa już jest u Pelasi, która pewnie teraz siedzi nad cytruskami, zgadłam, Pelasiu? :-)))
Całośc tak się prezentuje:


Oj, robi wrażenie, prawda? :-) i choc nie jest to najłatwiejszy wzór na świecie, ba, nawet dość trudny, to już z wytęsknieniem czekam na kolejna kanwe, bym mogła postawić na niej swoje cytruskowe krzyżyki :-)

Za to dzisiaj, bawiłam się masą solną:


Jako dziecko, lubiłam lepić z plasteliny, czy modeliny, nawet bardziej niż rysować. Jednak mase solna omijałam szerokim łukiem, bo... I tu mi się trochę wstyd przyznać: brzydzę się mąki :-D Tak, możecie się śmiać :-) jednak, przeglądając blogi, natrafiłam na tyle różnych piekności z masy solnej, ze postanowiłam się przemóc, choć na chwilę. Efektów nie ma zbyt duzo, bo rzeczywiście, tylko na chwile się przemogłam, by dotykać mąki, ale są. własnie się suszą i będa czekały na swoja kolej, by zaistnieć na blogu :-)

czy Wy wiecie, że wygrałam kolejne candy? :-) Ale o tym w następnym poście :-)))

środa, 13 lutego 2013

RR i kolejne wygrane candy ;-)

Dziewczyny!! Dawno mnie nie było, ale jak kilku z Was juz się 'tłumaczyłam' mailowo: pochłonęła mnie pasja zimowego szaleństwa :-) Miały być narty, ale czyż snowboard nie wydaje się trudniejszy? :-) Zatem snowboard i zupełne oderwanie od rzeczywistości i zaniedbanie się blogowo :-) Ale już nadrabiam! :-)
Dzisiaj będzie bardziej fotkowo, ale chciałabym choć w skrócie się pochwalić, bo... wygrałam kolejne candy :-) ale o tym za chwile, bo trzeba zacząć od RR :-)
Kolejne cytruski powstały i powinny już dawno wybyć dalej - przepraszam za ten przestój.


Całość prezentuje sie nad wyraz atrakcyjnie i już nie moge się doczekac, kiedy to moja kanwa do mnie zawita:

A teraz coś, czym powinnam się już dawno pochwalić, bo radość niesamowita z powodu wygranego candy u Margott. Pewnie nie jedna z Was, obserwuje blog Małgosi i same wiecie, jakie Dziewczyna cuda tworzy :-) I to własnie Ja miałam szczęście wygrac u niej candy (jeszcze raz dziękuję, Małgosiu).
Oto, co dostałam:


Zawieszkę już powiesiłam na klamce swoich retro drzwi. Prezentuje sie dosłownie pieknie!



 Druga zawieszka: widok z przodu i z tyłu. Obie strony tak piękne, ze jeszcze nie zdecydowałam, gdzie będzie wisieć, by obie strony były widoczne :-)



No i cała ta cudowna reszta:





Do zakochania się, prawda? Żałuję, ze nie mam talentu Małgosi, by wszystko to umiejętnie i ze smakiem wykorzystać, ale spróbuję :-)))
Na dzisiaj tyle, choć mam jeszcze parę rzeczy do pokazania, ale to już w kolejnych odsłonach i licze, ze blogowo już się tak nie zaniedbam jak ostatnio :-)

niedziela, 18 listopada 2012

W temacie RRowym.

Zaglądam regularnie do obserwowanych przeze mnie blogów (zawsze przy kawce) i widze, ze u Was juz atmosfera mocno świąteczna :-) Też mi się marzą bożonarodzeniowe ozdoby, ręcznie wykonane, ale jakoś brak inspiracji... Tzn. inspiracje czerpię z Waszych blogów, ale brak mi weny - uściślając :-)
Jako, ze na moim tamborku nic nowego się nie dzieje, to jestem na etapie szukania jakiegoś fajnego wzoru do wyhaftowania, najchętniej na lnie :-)))
Ale zanim zacznę coś nowego, zawsze wole skończyć to, co zaczęłam, czyli RRki :-)
Z RR ciasteczkowego mam dwie kanwy. O jednej już pisałam kilka postów temu, a dzisiaj prezentuję kanwę Judysi:


 Cudowne chińskie ciasteczka tym razem przyszło mi haftować, z optymistycznym napisem :-)
Całość prezentuje się niemniej cudownie:


I jak widać, jesteśmy już blisko finiszu :-)
Kanwy jutro polecą dalej :-)

Za RR cytruskowy wezmę się już od jutra pewnie. U siebie mam kanwę Ani i postaram się szybko z tym uporać i wysłać do Pelasi, by nie robic zbędnych opóźnień:


Przyznaję, ze RR cytrusowy, przynajmniej w moim przekonaniu, jest trudniejszy od wzoru ciasteczkowego. Wy też tak uważacie?
Bardzo się ciesze, ze podoba Wam się to, co przygotowałam na CANDY dla Was, dziękuję za komentarze i to, ze bierzecie udział w mojej zabawie :-)
Pozdrawiam serdecznie, choc ciągle bez atmosfery świątecznej u mnie, a szkoda :-)))

poniedziałek, 5 listopada 2012

Cytrynki, pomarańczki :-)

Dzisiaj króciutko, bo nadganiam zaległości sprzed długiego weekendu w pracy :-) Tak to jest, gdy sie odkłada wszystko na później, choć dzięki temu, zafundowałam sobie prawie 5 dni wolnego - czysta rozpusta :-)
Pojawił się kolejny obrazeczek w pelasiowym RR cytrusowym, tym razem kwiatki:


To już 4ty obrazek w tym RR (kanwa Misiabe) i choć praca nie idzie nam aż tak sprawnie, jak byśmy pewnie chciały, radocha jest przednia, przy każdym kolejnym obrazku :-) Liczę, ze razem się sprężymy i doprowadzimy tę zabawe do końca, bez niepotrzebnych nerwów i opóźnień :-)

Całość prezentuje się tak:


Bardzo przyjemnie, prawda? Kanwa jest niewyprasowana, bo Misiabe wyraźnie zaznaczyła w swoim 'kajeciku', by tego nie robić. Jutro cytruski powędrują w dalszą drogę, a ja czekam na kolejne kanwy z wytęsknieniem :-)
Pozdrawiam serdecznie i dziekuję za wszystkie komentarze i za pomoc odnośnie transferu na drewnie. Chyba nitro pójdzie u mnie w odstawkę :-)
Witam także nowe Obserwatorki-Podglądarki :-)

niedziela, 28 października 2012

Uczuciowy zawrót głowy...

znowu dawno mnie nie było i tym razem, uczciwie przyznam: nie robiłam nic! No, może prawie nic :-) Ale tak już jest, gdy człowiek się zakocha :-) Czas ucieka przez palce w oczekiwaniu na kolejną randkę :-) Jakoś tak mam w zyciu, że wszystkie gorące uczucia przychodziły do mnie jesienią, więc wtedy kiedy wszyscy narzekają na brak słońca, zimno i deszcze, ja jestem najszczęśliwszą osobą na świecie i tym chciałam się z wami na szybciutko podzielić i tego Wam życzyć :-) Jesień to jednak piekna pora roku i nawet ten snieg za oknem mnie nijak nie zniechęca do patrzenia przez nie i do uśmiechania się :-)
Wczoraj, po wielu trudach, skończyłam kolejny obrazek RRowy, tym razem na kanwie Tiny :-) Czy to przypadek, że akurat teraz wyszywałam piernikowe serduszka? :-)


Choc przyznam się, ze 'troszku' nameczyłam się nad tymi serduszkami. Wg. mnie (wybaczcie trywialność), najbardziej 'upierdliwy' obrazek, ze wszystkich dotąd wyszytych w tym RR, ale za to efekt całościowy, powalający:


Jesli chodzi o RR ciasteczkowy, mam u siebie jeszcze kanwę Judysi, ale wezmę się za wyszywanie na niej, dopiero, gdy się uporam z kanwą Misiabe z RR cytruskowego, bo już dawno liczyłam, ze wyślę dalej, a tu, w praktyce, okazuje się, ze jedyne, co zrobiłam, to... naciągnęłam na tamborek :-) Ale zaraz naprawię swoje 'opieszalstwo' i biorę się za igłę :-)
No i to wszystko, czym mogę się pochwalić :-)
Pozdrawiam radośnie, jesiennie, śnieżnie :-)