środa, 18 lutego 2015

Międzyblogowy Kącik Czytelniczy #1

Kochani, zapisałam się do fajnej akcji, która na swoim blogu Zielenie organizuje Paulina :-) Cała akcja ma wzmocnić ducha czytelniczego w Narodzie (hihihi), a nazywa się Międzyblogowy Kącik Czytelniczy, a szerzej możecie o niej przeczytać u samej Organizatorki (klik).
Ja w tym roku, mam już kilka książek przeczytany, ale zacznę od tych, które na świeżo siedzą mi w głowie, czyli od...
Ale najpierw zadam Wam pytanie: lubicie sagi rodzinne? Takie z tajemnicami, zawiłościami uczuciowymi na tle barwnej historii? Tym bardziej, jeśli to historia Polski, bardzo barwna, choć bardzo krwawa?
JA UWIELBIAM! Tzn. nie wiedziałam,z ę uwielbiam aż tak, dopóki nie natknęłam się na pierwszy tom 'Stulecia Winnych' - Ałbeny Grabowskiej.


Opis książki:
Czerwiec 1914 roku. Podczas porodu bliźniaczek – Marii i Anny – umiera ich matka. Stanisław Winny, ojciec nowonarodzonych dziewczynek, opłakuje ukochaną żonę, patrząc z lękiem w przyszłość  – ma bowiem pod opieką nie tylko bliźniaczki, ale również dwóch synków.
Bracia Stanisława oraz jego rodzice, Bronisława i Antoni, jednoczą swoje siły w obliczu tragedii. Kilka tygodni później nadchodzą kolejne dramatyczne wydarzenia – pewnego upalnego lipcowego dnia wybucha wojna... 
Długie lata I. wojny światowej i epidemia grypy hiszpanki boleśnie doświadczają ród Winnych. Tym bardziej cenią oni pokój i dobrobyt, które niesie ze sobą dwudziestolecie międzywojenne, chociaż przewrotny los nie szczędzi Winnym życiowych doświadczeń. Z rosnącym niepokojem obserwują, jak wielkimi krokami nadchodzi kolejna wojenna zawierucha. - źródło Empik.com

Zdarzyło Wam się kiedyś zarwać noc, byleby się dowiedzieć 'co będzie dalej'??? Mnie to już dawno nie spotkało. Tyle człowiek już książek przeczytał, że żadna z kolejnych nie zaskakiwała, nie wciągała, nie pochłaniała. Ot, czytanie dla przyjemności, ale bez jakichś zbędnych emocji. Jak widać, wszystko do czasu, bo ta powieść mnie zagarnęła i sprawiła, ze przezywałam z bohaterami wszystkie ich smutki i radości. Kibicowałam im i ściskałam kciuki, by nie popadli w większe kłopoty, o które nietrudno w czasach tak burzliwych jak XX wiek. Tutaj fikcja przeplatała się tak zgrabnie z prawdą historyczną, że postaci nagle ożyły i stały się bardzo, bardzo bliskie. Od razu przypomniały się odległe czasy, gdy się siadało z babcią, starowinką, a ona opowiadała o balach, przyjęciach, Niemcach, Rosjanach... Ta książka wywołała falę wspomnień i nostalgii. Jestem nią absolutnie zachwycona i nie umiem słowami oddać kunsztu pisarskiego Pani Grabowskiej, który mnie zachwycił nie tylko obrazowością, ale i dbałością o szczegóły, które sprawiły, że ta książka stała się tak bliska jak babcine opowieści.

Absolutny HIT!
Polecam!
10/10

Jak widzicie, po takich zachwytach, po prostu przebierałam nóżkami do premiery drugiego tomu. Na szczęście, przygodę z Winnymi zaczęłam w styczniu, więc na kolejną cześć nie musiałam czekać już zbyt długo (premiera 28.01.2015 r.).


Opis książki:
1 września 1939 roku. Mania i Ania Winne, pierwsze w rodzinie z podwarszawskiego Brwinowa bliźniaczki są już dorosłe. Mania rodzi kolejne bliźniaczki - Kasię i Basię. Rytm dwóch pierwszych tomów wyznaczają daty znamienne w dwóch wymiarach historii – tej wielkiej, która bezpowrotnie zmieni losy całego pokolenia Polaków i tej małej, ale wcale nie mniej ważnej – historii rodziny, wyznaczanej życiem kolejnych pokoleń. Pojawienie się w niej dwóch dziewczynek otworzy jej kolejny rozdział.
Podczas II wojny światowej rodzina Winnych doświadcza tego, co tysiące polskich rodzin. Niektórzy Winni walczą na europejskich frontach, inni zmagają się z okupacyjną codziennością: terrorem, głodem i groźbą wywózki do obozów koncentracyjnych. Mimo wojennej zawieruchy, życie płynie dalej: Winni kochają, nienawidzą, rodzą się im kolejne dzieci. Nadchodzi koniec II wojny światowej. Upragniona wolność niewiele ma jednak wspólnego z tym, o czym marzyli przez lata nazistowskiego terroru. Inwigilacja i represje ze strony komunistycznych rządów to chleb powszedni powojennych lat. Jak Winni poradzą sobie w nowej rzeczywistości? - źródło Empik.com


No i niestety...
Może miałam zbyt duże oczekiwania po pierwszym tomie, a może już tak krytycznie do świata jestem nastawiona, ale drugi tom, wg. mnie, jest gorszy od pierwszego. Ja wiem, że w sagach głównym bohaterem jest rodzina, ale w pierwszej części była jedna dominująca postać, która nakręcała całą historię - to nadawało jakiś porządek i ład. Drugi tom jest już dla mnie za bardzo chaotyczny. Przeskakiwanie z bohatera na bohatera sprawia, że z żadnym się nie identyfikuję. Ciekawili mnie wszyscy i nikt jednocześnie. Fakt wielowątkowości tej powieści sprawia, że wszystko się jakby spłyciło. Co prawda, nabrało tempa i dynamiczności, ale kosztem emocji, które wzbudzał tom pierwszy. To już nie jest opowieść snuta przez babcię w burzową noc, tylko kronika rodzinna, która wiele tłumaczy, ale nie wywołuje wypieków na twarzy.
Mimo wszystko czyta się fajnie, choć już nie w jedną noc. Duży plus dla Autorki za tę szczegółowość, dbałość o detale, które i w tym tomie się pojawiają, a które nadają smaczku obu tym książką.

7/10

Właśnie 'popełniłam' moją pierwszą recenzję, więc bądźcie litościwe. Dużo nauki jeszcze przede mną :-)
Pozdrawiam serdecznie,
Burana.

Międzyblogowy Kącik Czytelniczy


17 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś:) No i gratuluję debiutu w roli recenzentki!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję pierwszej recenzji :)
    I tom "Stulecia Winnych" również za mną. Czytałam go w ubiegłym roku i uważam, że jest to fenomenalna książka. Tomu II jeszcze niestety nie znam - ciekawa jestem, czy moje odczucia będą podobne jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - pierwszy tom był genialny :-) Pamiętaj, ze to moje subiektywne zdanie o II tomie. Czytałam recenzje, gdzie oceniano go lepiej niż I.

      Usuń
  3. A ja nie przepadam za takimi książkami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio jakoś nie mam ulubionej kategorii książek. Czytam w zasadzie wszystko :-)

      Usuń
  4. Ja również się zapisałam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie tymi książkami. Ja swego czasu lubowałam się w sagach skandynawskich i bardzo lubię takie książki.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet wiem, o które sagi chodzi :-) Pamiętam te czasy, gdy i ja się nimi zaczytywałam :-)

      Usuń
  6. Ja się zaczytywałam w sagach skandynawskich:))może się skuszę na tą sagę:)witaj w klubie:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowałam się tymi książkami, a to oznacza, że jesteś dobrą recenzentką.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie tymi pozycjami!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje recenzje bardzo fajnie się czytało. Szkoda, że droga część słabsza ale i tak chętnie sięgnę po te książki:) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę poszukać tego na półce bibliotecznej - nie, nie dla mnie (nie lubię ani historycznych, ani sag) ale mojej mamie spodobałaby się bardzo ta książka. Jak nie znajdę w bibliotece, to może kupię - byłby miły prezent. Dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze koty za płoty, poszło Ci bardzo dobrze, z autopsji znam to uczucie, gdy sen odchodzi, bo tak książka potrafi "wciągnąć"
    Zachęciłaś mnie do tej lektury. ale na razie zaczęłam Alice Munro jako 2 książkę.
    Pozdrawiam i miłego czytania życzę.:))

    OdpowiedzUsuń
  12. "Zdarzyło Wam się kiedyś zarwać noc, byleby się dowiedzieć 'co będzie dalej'???" - Takie książki są najlepsze i nawet zmęczenie następnego dnia nie sprawi, bym żałowała tych nieprzespanych nocy. ;)

    OdpowiedzUsuń