poniedziałek, 29 października 2012

Dlaczego nie wychodzi???

Do tranferów nitro zniechęciłam się jakiś czas temu, na jakiś czas, czyli do wczoraj :-) Wczoraj dojrzałam do kolejnej próby :-) Wyczytałam wszystko w necie, co na ten temat się pojawiło i przystąpiłam do dzieła, bo wszak, to nie pieczenie sernika: trudne być nie może, a do tego mało pracochłonne...
Moze znowu zbagatelizowałam sprawę, bo ZNOWU nie wyszło tak pięknie jak u Was....
Oto efekty:


Efekt jest taki sobie... nieostry... Może za krótko trzymałam? A może źle tą nitro polewałam?
Bałam się jednak dłużej to robić, bo mi już farba schodziła razem z papierem, na którym był wydruk.

 

Od biedy ujdzie... Serducha na stałe zawisną u mnie w kuchni, ale strasznie bym chciała poprawić technikę transferową, bo już sie obawiam, ze z nitro się nie zaprzyjaźnie, a mam całą butelkę :-)



Jeśli macie jakieś rady, to błagam o nie rozpaczliwie i chciwie :-))) Wszak serduszka tą metodą ozdobione, mają dużo w sobie uroku, nieprawdaż? :-)

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz, no i to, że znowu pojawiły się nowe Obserwatorki u mnie :-) Dopiero sie uczę wszystkiego, ale licze, ze z czasem, dostarczę lepszych bodźców wzrokowych swoimi wykonanymi rzeczami :-))))
Zbliżają się moje urodziny i szykuję się na candy dla Was (już za parę dni) :-) Liczę, ze się spodoba :-)
Pozdrawiam.

20 komentarzy:

  1. Zawieszki fajne, pomysł bardzo trafiony !
    Co do nitro to .. znam ten ból. Nie jestem specem ale walczyłam swojego czasu z nitro. Moja obserwacja jest taka że jeśli się rozmywa obraz to chyba za dużo nitro, no i może to zależy tez od jakości tuszu?
    Nawet z Ameryki sprowadziłam sobie citra solv czy jakos tak to się nazywa, nie śmierdzi a pachnie ładnie ale nie każdej drukarki tusz przenosi ...
    Do przenoszenia obrazu z papieru na drewno są jeszcze takie środki specjalne , wypróbuj może.
    Po zabawie z nitro mnie zawsze boli głowa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne Ci te serduszka wyszły!
    jednak w sprawie nitro nie pomogę:(
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana ja transfery robię za pomocą wikolu. Wychodzą ładne i wyraźne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. bo tu podobno ma znaczenie drukarka, nie pamiętam dobrze, ale chyba powinna być laserowa, a kiedyś czytałam, że dziewczyny kseruja w kilku punktach obraz i próbują , bo też podobno nie zawsze przejdzie, też próbowałam i mi nie wyszło, aha a znam nawet cudotwórczynię, która robi transfer zmywaczem do paznokci i dział! A wogóle to pomysł fajny, zdziwiłabym się gdyby to nie były serca ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ci nie stety nie pomoge , nie próbowałam jeszcze transferu

    OdpowiedzUsuń
  6. Transfer to obca dla mnie technika (jeszcze) Ale na Candy czekam z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Do trzech razy sztuka.... jak mówiła moja babcia. Fajny pomysł i cudownie, że próbujesz. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwsze koty za ploty,nastepne wyjda na pewno lepiej...probowac zawsze trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję że następne będą idealne. Jak dla mnie to obca technika ale może ktoś się zna i doradzi Ci w tej kwesti :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam Cie serdecznie pieknie haftujesz :) ogólnie cuda tu widze :) transferem sie nie przejmuj wyszedł ładny ale znam ten ból tez tak mam jak cos mi nie wychodzi ....właśnie słyszałam ze dobrze sie sprawdza wikol:) Pozdrawiam Monia

    OdpowiedzUsuń
  11. na materiale to tak...ale na farbie sie zniecheciła juz dawno..ale podobno możne dobryefekt tzskać przy pomocy kleju wikol...ale nie próbowałam...może w końcu sie skuszę:))

    OdpowiedzUsuń
  12. rad nie mam ale nieustannie podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nitro na drzewie mi też lipnie wychodzi za pomocą wikolu spróbuj lub kalkomanii
    http://martuchnaj-zyciejestpiekne.blogspot.com/2012/06/jak-robiam-transfer.html
    tu na moim blogu jest instrukcja :)
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm też nie próbowałam nitro na przedmiotach. Transfery na przedmioty robiłam medium do transferu gwarantowany efekt i niezbyt duzo pracy. Ale wiesz co skoro problemem jest odłażenie farby, to może pciągnij surowe drewno bejcą albo rozrzedzoną farba rzeby wsiąkła zamiast tworzyć powłokę. Wtedy nie powinno byc tego problemu :) Mimo wszystko serducha sa urocze a drobne niedoskonałości dodają im prawdziwośi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja transfery robię klejem do decoupage. Drukuję lustrzane odbicie na drukarce laserowej!
    smaruję klejem3-4 razy- za każdym razem w innym kierunku.
    Czekam aż wyschnie, najlepiej na drugi dzień.
    wyciam motyw, wkładam do wody i paluchem delikatnie ścieram papier, aż zostaje mi taka warstwa: klej z wydrukim. Jest to nawet takie lekko rozciągliwe. I przyklejam na przedmiot klejem do decou.
    Ja używam Heritage, ale chyba inne kleje też dadzą radę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja niestety tego sposobu jeszcze nigdy nie wypróbowałam. Tak czy siak Twoje serducha bardzo mi się podobają :)
    Nie zniechęcaj się

    Buziaki
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  17. Serducha urocze, a moje poprzedniczki już właściwie się wypowiedziały w sprawie nitro. Na tkaninach wychodzi świetnie, na drewnie używam kleju do decou.|Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytam sobie Twój blog i trafiłam na ten post....Być może to nieaktualne już, bo znalazłaś swoja super metodę na transfer, ale jeśli nie to Cię zapraszam do mnie.Na moim blogu dużo jest o transferze. Próbowałam juz nitro, zmywacz z acetonem, citra solv z USA, który dostałam w mini ilosci od koleżanki na próbę. Ale w końcu pobawiłam sie w chemika i odkryłam swój sposób na transfer, tak więc jak masz ochote - zapraszam Cię na moją deco-szufladę. Pozdrawiam - isza

    OdpowiedzUsuń