niedziela, 6 listopada 2011

Postępy w haftowaniu...

Nie, nie odrzuciłam haftu pod wpływem nowej pasji i miłości, jaką bez wątpienia stał się dekupaż. Wręcz przeciwnie... Mozolnie, bo mozolnie, ale wytrwale prę do przodu. Ostatnio cały mój czas poświęcam na metryczkę obiecaną koleżance...:-)


Jak widać, właśnie powstał pierwszy bucik... tylko, czy starczy mi cierpliwości na drugi??
Pytanie retoryczne, bo MUSI mi starczyć cierpliwości :-) Nie jedna z Was, Koleżanek Hafciarek, pewnie z tym wzorem się zmagała... Czy i Wam szło to jak przysłowiowa krew z nosa? nie wiem co jest, ale co chwile muszę pruć. Nawet na zdjęciu jest taki babol w cieniu na dole bucika, ze nijak nie potrafię dojść, co i gdzie zrobiłam źle... Ostatecznie, chyba znowu kawałek spruję...
A może te błędy to dlatego, ze podczas haftowania słucham audiobooka o wilkołakach?? Nerwy bohaterów mi się udzielają i jestem nieuważna?? Hehe, chciałabym w to wierzyć, a nie w złą wolę tego wzoru, bo przecież jest taki śliczny :-D
Wyszywam na kanwie 18, mulinami DMC.

21 komentarzy:

  1. Nigdy nie wyszywałam metryczki, a ta, z którą się zmagasz bardzo mi się podoba:). No to wytrwałości Ci życzę kobieto i mało, mało prucia, a dużo zapału:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jeszcze jej nie haftowałam - ale planuje ;o) Życzę wytrwałości ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj! Dziękuję za odwiedziny i udział w candy, życzę powodzenia!
    Cieszę się, że do Ciebie trafiłam bo pięknie tutaj i inspirująco, z przyjemnością zostaję:)
    Pozdrowienia z Podbeskidzia!
    BULMA

    OdpowiedzUsuń
  4. Hafcik rzeczywiście jest przepiękny, czasemt tak bywa, że coś na mam nie wychodzi lub kilkakrotnie musimy pruć, wystarczy tylko się uśmiechnąć i małymi kroczkami posuwać się do przodu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam miec wyrzuty sumienia ze cie o to poprosilam :D nawet sztuk 2 ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobają mi się te metryczki z bucikami, buciorki takie słodziaki,!

    OdpowiedzUsuń
  7. pięknie wygląda ta metryczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Już widać, że będzie piękna metryczka.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe postępy! Pięknie wychodzi.
    Super!Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  10. Można wyszywać nitką, można słowem...
    Urzekający bucik! Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny, też mam na niego chrapkę z tej serii Vervaco mam wyhaftowaną buzię dzidzi ze smoczkiem ;))
    pozdrawiam cieplutko i dziękuje z Twoje odwiedziny u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. życz wytrwałości!zapowiada się pięknie!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wzorek na metryczkę jest cudny :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam ludzi, którzy mają w sobie takie wspaniałe zdolności manualne. Ja kiedyś próbowałam haftować, ale brak mi cierpliwości i samozaparcia, dlatego dałam sobie spokój. Tym bardziej moje uznanie kieruję w twoją stronę. Wzór jest przepiękny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bo bucikach poznaję co to będzie za metryczka :)
    Po prostu CZAD :))) czekam na dalsze postępy i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. niezłe buty,a właściwie but,nie ma co.:0)
    Podziwiam Twój zapał,ja ostatnio mało haftuję,a jak już zacznę pruć to zazwyczaj robótka ląduje w szufladzie na długie miesiące.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Tego wzorku nie haftowalam ale wiem ze bedzie piekny.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. powiem Ci, że haftowałam te buciki w lipcu. na samym początku nie mogłam ruszyć z miejsca, bo ilekroć postawiłam kilkadziesiąt krzyżyków okazywało się, że pomyliłam symbole. w sumie prułam chyba ze 3 razy. potem już jakoś poszło i nawet dość szybko ukończyłam wzorek. ale zaczęcie było masakryczne. miejmy nadzieję, że i Tobie się uda dobrnąć do finiszu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też nie raz "prułam", ale wiklinę papierową hihi. Słodki bucik, życzę wytrwałości :)Pozdrawiam
    Wronka

    OdpowiedzUsuń